Korzyści ze współpracy

POWRÓT DO SIEBIE: możesz zauważyć, głębiej poznać i  zrozumieć własne myśli, reakcje, emocje, ciało, odczucia, wartości, przekonania. Co z tego jest szczerze twoje, a co narzucone.

PRAWDA I SPRAWCZOŚĆ: zagłębiając się w siebie możesz dostrzec, czym tak naprawdę do tej pory się kierowałaś, i czy to w istocie jest dla ciebie ważne. Jak to wpływa na ciebie, oraz innych. Możesz świadomie i w wolności zdecydować, czemu mówisz tak - a czemu nie. 

SPEŁNIENIE: poznawanie prawdy o sobie z łagodnością i miłością to droga do budowania głębokich, opartych na miłości relacji; droga życia w zgodzie ze sobą, w poczuciu sensu, w pokoju serca, i lekkości. Możesz w nią ruszyć już od pierwszego spotkania!

TRANSFORMACJA:  podróż do wnętrza siebie to początek trwałej przemiany. Możesz zyskać nową perspektywę na własne życie, innych ludzi i świat - perspektywę, w której jest miejsce na łagodność zamiast osądu; na otwartość i ciekawość zamiast narzekania i lęku; na oddech pełną piersią zamiast nieustannej pogoni.

POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI: poznawanie siebie prowadzi do odkrywania własnej tożsamości; do rozumienia, kim jesteś we własnej głębi - bez względu na opinie świata, oczekiwania i oceny innych. Możesz wreszcie żyć w wolności od lęku, co pomyślą inni, i nieustannego działania z obawy przed byciem niewystarczającą! Jesteś skarbem, bo ŻYJESZ.

Czym jest coaching

Coaching to taka bezpieczna przestrzeń, w której możesz odłożyć na bok wszystkie sprawy i zająć się tylko jednym: pobyć sobą. To rozmowa, która nie ocenia, a pomaga ci zobaczyć to, co często sama sobie przykrywasz obowiązkami, „muszę” i cudzymi oczekiwaniami. Coaching nie daje gotowych recept, ale prowadzi cię do tego, żebyś sama odkryła odpowiedzi, które już w tobie są. To trochę jak zapalenie lampki w ciemnym pokoju – nagle widzisz więcej i zaczynasz świadomie wybierać swoją drogę.

 

W coachingu obie strony wnoszą coś ważnego. Ja stwarzam bezpieczną przestrzeń, daję ci całą swoją uwagę, i pytam – nie prowadzę ciebie za rękę, tylko towarzyszę. Ty bierzesz odpowiedzialność za swoje odkrycia, cele, decyzje i działania – bo to twoje życie i twoje wybory. Można powiedzieć, że ja trzymam latarkę, ale ty decydujesz, w którą stronę nią zaświecić i jaki krok zrobić dalej.

Odezwij się do mnie

Jeżeli czujesz, że to jest moment,

by wreszcie zrobić coś dla siebie,

zapraszam Cię do kontaktu.

Pierwszy krok nie musi być wielki.

Wystarczy krótka rozmowa,

nie musisz teraz podejmować decyzji.

Gdybym miała opisać coaching opowiadaniem...

Podjeżdżam autem pod dom. Od uchylonej furtki prowadzi ścieżka do drzwi. Wokół całkowita cisza, zapada zmierzch. Pięknie tu, choć odludnie.
Pukam do drzwi. "PROSZĘ!" słyszę ze środka, więc wchodzę i od wejścia widzę, że M siedzi przy drewnianym kuchennym stole. Lekkie światło lampek nadblatowych. "NAPIJESZ SIĘ CZEGOŚ? WŁAŚCIWIE MAM TYLKO WODĘ" mówi. Woda wystarczy, dziękuję jej i siadam ze szklanką przy jej stole, z boku. Pięknie tu. Cicho i ciepło. M wpatruje się w blat. "WŁAŚCIWIE NIE WIEM, CZEMU CIĘ ZAPROSIŁAM. NIE JESTEM W FORMIE. I NIE MAM NIC, BY CIĘ POCZĘSTOWAĆ. ALE TAK MI ŹLE, ŻE JUŻ SAMA NIE WIEM, MOŻE JAK TAK POSIEDZIMY RAZEM..." zawiesza głos. Siedzimy chwilę w ciszy. Spoglądam łagodnie na M. Ramiona opuszczone, wzrok wciąż wbity w blat, a właściwie w pusty kubek, który obejmuje dłońmi. "Co się dzieje? W tobie, teraz?" pytam. Cisza. Westchnienie. Lekki uśmiech. "WE MNIE? CHYBA JESTEM GŁODNA" mówi. "NAWET TEGO NIE CZUŁAM...". "A na co masz ochotę?". Krzywi się lekko. "TO BEZ ZNACZENIA NIC NIE MAM W DOMU I SKLEPY JUŻ POZAMYKANE. PRZESZUKAŁAM WSZYSTKIE SZAFKI, I NIC. LODÓWKA TEŻ PUSTA. "Skąd jeszcze możesz wziąć jedzenie?" nie odpuszczam. "Z INTERNETU, ALE NIE MAM TU ZASIĘGU" parska z frustracją. "Rozejrzyjmy się zatem jeszcze raz." proponuję i wstaję od stołu. "A co to za drzwi obok wejścia do kuchni?" wskazuję ręką. "A, TE? SCHOWEK POD SCHODAMI, NIC WIELKIEGO, TRZYMAM TU STARE GRATY". "Chcesz sprawdzić?" patrzę wyczekująco. Wzrusza ramionami. "CO MI SZKODZI, MOŻEMY ZAJRZEĆ, TYLKO SIĘ NIE PRZESTRASZ KURZU" ostrzega. Naciska klamkę. Lekkim szarpnięciem uchyla białe drzwi. Za nimi jest ciemne miejsce, tylko blask z kuchni lekko oświetla kilka centymetrów podłogi. Ręką sięga do ściany przy futrynie, ale włącznik światła nie działa. "Poczekaj, włączę latarkę w telefonie" mówię i podaję jej mój smartfon ze strumieniem jasnego światła. Spogląda na mnie niepewnie, ale bierze telefon i powoli kieruje światło w ciemność pod schodami. Patrzę uważnie w jej twarz, gdy ogląda tę zapomnianą przestrzeń własnego domu. Unosi brwi lekko w górę, uchyla usta, jej oczy się rozszerzają. "COŚ TAKIEGO..." szepcze. Nie odrywam wzroku od niej i pytam: "Co widzisz?" "TO STARA ZAMRAŻARKA, ZAPONIAŁAM O NIEJ! TYLKO CZY ONA W OGÓLE JESZCZE DZIAŁA??" wchodzi niepewnie w głąb schowka, oświetlając komórką duży kształt na wprost wejścia. "UWAGA, OTWIERAM, MOŻE MOCNO ŚMIERDZIEĆ!" słyszę coś na kształt ekscytacji w jej głosie. I po chwili: "RETY!! NIE TYLKO DZIAŁA, ALE JEST PEŁNA! CHODŹ, ZOBACZ! TRUSKAWKI... W LISTOPADZIE... I LASAGNE, PEWNIE OD MOJEJ MAMY! BÓB!!! KOCHAM BÓB! ALE ZACZNIEMY OD LODÓW!" odwraca się w moją stronę z miną uradowanego dziecka pod choinką pełną prezentów. Strumień światła omiata ścianę, na której widzę niewielki regał, z półkami pełnymi orzechów i suszonych owoców w zakurzonych szklanych słojach, paczek - chyba - kawy i herbaty... Podąża za moim spojrzeniem i z jej ust wydobywa się okrzyk radosnego zdziwienia. "KONFITURY, KTÓRE SMAŻYŁAM GODZINAMI Z NASZYCH WĘGIEREK! NIE WIERZĘ! ALE SKARBY!!" Spoglądam na nią i powiem szczerze, czuję łzy w oczach. Wiedziałam. Wiedziałam, że gdy tylko wstanie od tego pustego stołu, znajdzie to, czego potrzebuje. A nawet więcej, niż się spodziewa. Widziałam to już u innych ludzi tyle razy! Nie mówię nic. M sięga po słoik z konfiturą i paczkę herbaty, przygarnia te odkryte skarby do siebie i mówi: DZIĘKUJĘ. BEZ CIEBIE WCIĄŻ SIEDZIAŁABYM W PUSTEJ KUCHNI, GŁODNA.
Śmieję się do niej jak dziecko, gdy odpowiadam: "To twój schowek pod schodami, twoje skarby, ja tylko pożyczyłam ci latarkę".

Coaching: Twoja droga powrotu do siebie.

Wioletta Jadczak

📞 692 220 922,

wsercurelacji@gmail.com